Jest to cudowny wiersz, ale bardzo trudny do translacji. W ustaleniu znaczenia pewnych zwrotow pomogla mi kolezanka z pracy Julie Berry, ktora uczy angielskiego.
Seamus Heaney
Twice Shy
Her scarf a la Bardot,
In suede flats for the walk,
She came with me one evening
For air and friendly talk.
We crossed the quiet river,
Took the embankment walk.
Traffic holding its breath,
Sky a tense diaphragm:
Dusk hung like a backcloth
That shook where a swan swam,
Tremulous as a hawk
Hanging deadly, calm.
A vacuum of need
Collapsed each hunting heart
But tremulously we held
As hawk and prey apart,
Preserved classic decorum,
Deployed our talk with art.
Our Juvenilia
Had taught us both to wait,
Not to publish feeling
And regret it all too late
-Mushroom loves already
Had puffed and burst in hate.
So, chary and excited,
As a thrush linked on a hawk,
We thrilled to the March twilight
With nervous childish talk:
Still waters running deep
Along the embankment walk.
Niewypowiedziane
W wygodnych butach na nogach,
Z chusta a la Bardot na glowie,
Wybrala sie ze mna pozna pora
Dla zdrowia i pogadac sobie.
Przekroczylismy spokojna rzeke,
By walem pojsc przed siebie.
Ruch wstrzymuje oddech,
Membrana nieba ramiona rozwiera:
Zmierzch opadl jak kurtyna,
Ktora sledzac odpywajacego labedzia, drgnela,
i wtedy, gdy jastrzab
Morderczo kolowal, zasnela.
Przed nadmiarem potrzeb
Nie umknela zadna istota duchowa,
Dlatego bez slowa i z drzeniem,
Jak przed jastrzebiem ktos zdobycz chowa,
Sprawdzone klasyczne decorum,
Na sztuke zeszla nasza rozmowa.
Nasze Juwenilia
Nauczyly nas czekac,
Nie publikowac uczuc,
Ktorych pozniej przyjdzie zalowac.
Grzyb ekplozji milosci dawno juz
W nienawisci zdolal wyhamowac.
Stad, ostrozni i podnieceni,
Jak drozd przy jastrzebiu na niebie,
Dygoczac zniknelismy w marcowym zmroku
Nerwowo gaworzac do siebie:
Spokojne wody gleboko plynace,
Wzdluz walu, prosto przed siebie.
Wednesday, December 17, 2008
Subscribe to:
Posts (Atom)